Język strony
Zaloguj się do dzienniczka

Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru

Wielowiekowe współistnienie kultur i wysiedlenia. Niezwykła uroda okolic Białegostoku i ziemia naznaczona cierpieniem tysięcy ludzi. Podlasie i Sybiracy. Te kontrasty w najprostszy sposób opisują bogactwo treści i wrażeń, które stały się naszym udziałem w pierwszym tygodniu nowego roku szkolnego. W ramach działań Stowarzyszenia Współpracy ze Wschodem Memoramus po raz kolejny wzięliśmy udział w białostockim Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru.

Z relacji uczestników wyjazdu:

Temat Sybiraków był niewątpliwie kluczowy dla naszej wycieczki i mam nadzieje, że również dla jej uczestników, gdyż to właśnie na nas spoczywa odpowiedzialność za pamiętanie i przekazywanie historii ich jakże różnego od naszego życia.
To, ile musieli wycierpieć oraz poświęcić dla powrotu do ojczyzny, na którą my tak często narzekamy, jest wręcz niepojęte. Musieli walczyć o życie każdego dnia, a mimo to kiedy przychodzą do nas aby o tym opowiedzieć, są najbardziej pogodnymi i życzliwymi ludźmi, z jakimi miałam przyjemność rozmawiać. Jak widać, nie złamały ich syberyjskie mrozy.
Absolutnie najważniejszym momentem wycieczki było właśnie spotkanie z Sybirakami. Z początku każde z nas było poirytowane, gdyż w planach mieliśmy wypad na starówkę i samodzielne poznawanie miasta. Jednak gdy przyszło nam słuchać słów płynących prosto z serca tych ludzi, nikt nawet nie pomyślał, że nie było warto. Spijaliśmy każde słowo i każdą emocje, by móc współuczestniczyć w ich doświadczeniu…

Karolina Tomczyk, kl. III gim.

Na Podlasiu z Polakami przez wieki sąsiadowali Białorusini, Żydzi, Tatarzy i inne nacje.
Obok kościołów katolickich da się zauważyć wiele cerkwi prawosławnych. Jedną z najciekawszych oglądaną przez nas była cerkiew w Supraślu. Funkcjonuje ona od lat przy pobliskim monasterze i jest kolebką chóralistyki prawosławnej. Miejsce to zostało odbudowane po zniszczeniach z okresu II wojny światowej głównie dzięki pracy wolontariuszy i datkom zbieranym przez społeczność międzynarodową. W Supraślu widzieliśmy również Muzeum Ikon. Ekspozycja była nowoczesna, w niecodzienny sposób pokazywała „obrazy pisane na desce”.
Mieliśmy również możliwość zwiedzenia meczetu w Kruszynianach. Budynek był drewniany i niewielki. o skromnym wystroju. Nie zauważyłam żadnego minaretu ani śpiewu muezinów. Oprowadzał nas tam Tatar, opowiadając historię przybycia tego ludu na tereny polskie. Poznaliśmy ich kuchnię i kulturę. Zadziwiła nas mnogość wspólnych cech naszych narodów. W Kruszynianach znajduje się jeden z trzech cmentarzy tatarskich w Polsce, na których odbywają się do dzisiaj ceremonialne pogrzeby. Poznaliśmy szczegóły tych obrządków.                                       

Bogusia Szubert, kl. III gim

 

Braniccy herbu Gryf odgrywali poważną rolę w życiu polityczno-społecznym w XVII -wiecznej Polsce. Najbardziej znany z tego rodu - Jan Klemens Branicki – dzięki zdolnościom gospodarczy  zgromadził olbrzymi majątek. Urodził się on w okolicach Białegostoku, najprawdopodobniej w Tykocinie. Ze względu na zasługi dla Białegostoku jedna z głównych ulic nazwana została jego imieniem. Najbardziej widocznym śladem jaki po sobie zostawił jest pałac Branickich, mieszczący się w centrum Białego stoku, aktualnie budynek należy do Białostockiego Uniwersytetu Medycznego. Jan Klemens zbudował także pałac w pobliskiej Choroszczy, w którym gościł Stanisław August Poniatowski. W budynku otoczonym pięknymi ogrodami możemy dziś oglądać kolekcję Muzeum Wnętrz Pałacowych.

Jacek Jankowiak, kl. III gim.

 

Niestety, na poznawanie kultury żydowskiej nie poświęciliśmy zbyt wiele czasu, jednak większość z nas po raz pierwszy odwiedziła synagogę. Historia tego narodu przeplata się z praktycznie każdym miejscem w Białymstoku. Możemy wyróżnić jedną postać, którą udało nam się poznać. Mowa o Ludwiku Łazarzu Zamenhofie, który jest znany ze stworzenia języka esperanto. Mieliśmy przyjemność poznać jego życiorys w Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Dzięki interaktywnym salom łatwo było nam zapamiętać ciekawe informacje.

Maria Maćckowiak, kl. III gim.

Pomagają nam